O NAS

Zespół

Nasz zespół tworzą ludzie z doświadczeniem i sercem do pomagania. Każdy z nas przeszedł własną drogę, dzięki czemu potrafimy spojrzeć na Twoje wyzwania z empatią i zrozumieniem. Łączymy różne perspektywy i metody, by wspierać Cię w procesie zmiany – bez oceniania, za to z autentycznym zaangażowaniem. Wierzymy, że prawdziwa transformacja zaczyna się tam, gdzie pojawia się akceptacja, odwaga i prawda. Jesteśmy tu, żeby Ci w tym towarzyszyć.

Marek Matusiewicz

Nazywam się Marek Matusiewicz.
Zanim zacząłem pracować z ludźmi w taki sposób, jak robię to dziś, prowadziłem własny biznes, pracowałem na stanowiskach menedżerskich w międzynarodowych firmach. Wszystko się zmieniło w 2003 roku, kiedy po raz pierwszy usiadłem obok Berta Hellingera na warsztacie ustawień systemowych.

Chciałem coś powiedzieć – ale zapomniałem. Wtedy przemówiła moja dusza: „Nie mam rodziny”.
Właśnie to jedno zdanie rozpoczęło drogę, która doprowadziła mnie do tego, kim jestem dziś – mężem, ojcem, człowiekiem obecnym. Uczyłem się u najlepszych: Ilse Kutschera, Cecilio Regojo, prof. Marujo, Gunter Schrickera. To Ilse spojrzała na mnie i powiedziała prosto: „Marek, musisz to robić”. I zacząłem.

Od 2006 roku prowadzę sesje i warsztaty. Korzystam z ustawień, pracy z ciałem, metod prowokatywnych i duchowych wglądów.
Nie głaszczę. Nie udaję. Jestem jak lustro – pokazuję to, czego często nie chcemy widzieć: nasze schematy, rany, rodziców, dawne role.
To czasem boli. Ale też uwalnia.
Bo kiedy przestajesz walczyć ze sobą i widzisz siebie naprawdę – wszystko zaczyna się zmieniać.

Nie oferuję iluzji ani szybkich rozwiązań.
Towarzyszę Ci w drodze do prawdy, wolności i odpowiedzialności.
Jeśli jesteś gotowy – zapraszam.

Katarzyna Diamentowicz

Asysta podczas procesów z klientem
Jestem mentorką, liderką w marketingu sieciowym i asystentką w procesach terapeutycznych. Prowadzę Diamentową Podróż – przestrzeń, w której spotykają się dwa światy: działania i głębokiej transformacji.

Przez lata inwestowałam w rozwój osobisty, ucząc się od takich nauczycieli jak Tony Robbins, Bob Proctor czy Kamila Rowińska. Budowałam sukcesy. Osiągałam cele. Ale w pewnym momencie wszystko się zatrzymało.

Po rozwodzie, wypaleniu i depresji, gdy nawet wstanie z łóżka było wyzwaniem, trafiłam na ustawienia systemowe. To one otworzyły przede mną drzwi do prawdziwego uzdrowienia — poza działaniem, poza perfekcją, prosto do serca.

Dziś łączę swoje doświadczenie z delikatnością obecności. Pracuję jako asystentka i współprowadząca procesy grupowe oraz indywidualne. Wspieram tych, którzy czują, że „coś” w życiu woła — ale nie potrafią jeszcze tego nazwać.

Moim zadaniem jest przypominać, że światło nigdy nie gaśnie — tylko czasem trzeba je odnaleźć na nowo. W ciszy. W obecności. W wewnętrznym pojednaniu.

Agata Igras

Od blisko 30 lat pomagam ludziom usłyszeć siebie – w tym, co czują, czego pragną, co w sobie zagłuszają.

Moja droga do tej pracy zaczęła się w momencie, który z zewnątrz wyglądał jak sukces.

Byłam koncertującą flecistką, doktorem habilitowanym, wykładowczynią akademicką – autorytetem w świecie muzyki klasycznej.

Na zewnątrz – perfekcja, w środku – brak tchu.

Spotkanie z pracą systemową pozwoliło mi zamienić język dźwięków na język emocji
i po raz pierwszy mówić własnym głosem.

Dziś towarzyszę innym w podobnej podróży – od zagubienia do autentyczności,
przy przejściu przez momenty graniczne: rozstania, stratę, zmiany, nową tożsamość.

W zespole wspieram uczestników w procesie wybierania siebie – z odwagą i czułością.
Uczę nazywać to, co długo było nienazwane, by mogło być uznane i uwolnione.

Wierzę, że każdy ma prawo żyć w zgodzie ze sobą – w lekkości i prawdzie.
Wystarczy sobie na to pozwolić.

Dominika Malinowicz

Nazywam się Dominika Malinowicz i towarzyszę klientom jako asystentka podczas procesów ustawieniowych. Od wielu lat pracuję z ludźmi – prowadząc szkolenia, coaching czy procesy transformacji.


Moja własna podróż z tą metodą zaczęła się ponad dwa lata temu – przyszłam jako klientka z „problemem pieniędzy”. Moja droga okazała się drogą do odkrycie siebie – również  w strachu, bólu, w siłowym działaniu przeciwko sobie. Te lata pracy nad sobą sprawiły, że odzyskałam siebie, przestałam żyć w tak dużym strachu i cierpieniu, stanęłam na własnych nogach.


W pracy porusza mnie moment, gdy klient zaczyna widzieć – i czuć – rozwiązanie. Gdy z bólu rodzi się ulga. Jestem tu, bo liczy się prawda, nie pozory. Bo to miejsce, gdzie czucie ma większą wartość niż słowa. I właśnie z tego rodzi się siła.
Dzielę się swoją historią, by inne kobiety wiedziały, że można wyjść z lęku, przemocy, samotności. I żyć w wolności i miłości. Wystarczy usłyszeć głos duszy – i iść za nim.

Certyfikaty